Najgorszy moment na podróż

0
205

Najgorszym momentem na wyjazd jest niewątpliwie okres świąt Bożego Narodzenia. Ani kolej, ani przewozy autokarowe zdają się nie zauważać większego przepływu ludzi w tym okresie. Nasza turystyka nie jest najwyraźniej dostosowana do zwiększonej ilości podróżnych i w efekcie powstają zatory, spóźnienia, zdarza się nawet, że ludzie nie są w stanie dojechać na święta we właściwym czasie.

Dobrym pytaniem jest również, jaka jest przepustowość środków transportu w Polsce. Jeżeli nasza turystyka ma się równać z tą europejską, to należałoby chyba przepracować standardy, bo na razie raczej wyglądają one na wschodnie.
Ponadto wydaje się zasadnym pytanie, co jeszcze musiałoby się stać, żeby nasza turystyka dogoniła choć w części tę światową. Na razie bowiem możemy się tylko wstydzić. Poczekamy, zobaczymy, choć należy raczej chyba zacząć się martwić. Ludzi jest coraz więcej, a transport publiczny jakoś się nie rozwija. Czy to oznacza, że każdy z nas skazany jest na transport na wolną rękę? To jest bez sensu.