Moja dziewczyna od zawsze chciała zobaczyć morze. Mimo tego, że pewnie miała okazję, nigdy tego nie zrobiła. Nie przelewało się jej, ale gdy już poszła do pracy i miała swoje pieniądze, nie chciała wydawać na bzdury.
Jako, że nie długo miała urodziny, postanowiłem coś dla niej zrobić i ją zabrać do Sopotu. Na sam początek zadzwoniłem i wynająłem apartamenty Sopot. Później trochę ją olewałem, aby nie myślała, że szykuję coś dla niej. W końcu to miała być niespodzianka.
W dzień swoich urodzin dopiero się dowiedziała, że jedziemy do Sopotu. Nie muszę chyba nikomu mówić, jaka była szczęśliwa, że jej marzenie w końcu się spełni. Lubię wywoływać uśmiech na jej twarzy, a kiedy jakiś pomysł podoba się też mi – radość jest podwójna. Jest mi wdzięczna za zafundowaną wycieczkę. Mimo, że na początku była sceptycznie nastawiona, to później wszystko odmieniło się o kilkadziesiąt stopni.
Wiem, że ona jest trochę zawiedziona, bo ją nie stać na tak drogi prezent, ale to nie jest dla mnie najważniejsze.